+

Biblioteka w Mierzeszynie

Mała wiejska biblioteka przeszła metamorfozę i stała się wyjątkowa.
Nietypowy proces tworzenia dał wyjątkowy efekt.

opis z punktu widzenia projektanta


            Mowa o Filii Gminnej Biblioteki Publicznej w Trąbkach Wielkich (woj. Pomorskie). Powierzchnia wnętrza dostępna dla czytelników to 55,7m2. Metamorfoza wnętrza rozpoczęła się w połowie 2018 roku, a zakończyła w sierpniu 2020. Był to najdłużej trwający projekt w którym uczestniczyłem, najmniejszej biblioteki jaką projektowałem, a raczej współtworzyłem...

Proces przemian tego miejsca można analizować w wielu aspektach, między innymi:

Ekologia, zmiany klimatyczne, ślad węglowy i ekonomia
Wykorzystano używane regały. Nowe elementy wyposażenia jak lada i stanowisko komputerowe, wykonano stosując materiały z odzysku. Stoły i krzesła nie do końca spełniają oczekiwania estetyczne. Są funkcjonalne więc zostały. Kiedyś przyjdzie czas na ich wymianę.
Ekologia z ekonomią zadziałały razem z korzyścią dla przyrody i biblioteki. Elementy wyposażenia
z odzysku i wymiana oświetlenia na energooszczędne dały wymierne korzyści.

Lokalna społeczność, współtworzenie
Zaangażowanie mieszkańców było, i nadal jest, niesamowite.  Szczególnie widoczne podczas zbierania zdjęć do projektu tapety. Biblioteka z całą pewnością pomaga tworzyć
i wzmacniać lokalną tożsamość społeczną. Ludzie się cieszą z tego co wspólnie zrobili.

Źródło wiedzy
Nie tylko księgozbiór. Każdy kto przyjdzie do biblioteki, zobaczy na ścianach 100 lat historii Mierzeszyna. Powstał również album, który będzie stale uzupełniany kolejnymi zdjęciami, informacjami, wspomnieniami...
Planowane są przeróżne spotkania dla dorosłych i dla dzieci. Sporo miejsca i wyposażenie multimedialne bardzo temu sprzyjają.

Atrakcja turystyczna
Turyści, którzy przyjeżdżają do Mierzeszyna zwiedzają kościoły, izbę pamięci Zygmunta Bukowskiego, oglądają pomnik ks. Aeltermanna, wypoczywają nad Jeziorem Małym Mierzeszyńskim i... poznają historię oglądając historyczne zdjęcia w naszej bibliotece.

Otwarty proces tworzenia
Etapy metamorfozy biblioteki były dopasowane do możliwości realizacji. Zostało jeszcze trochę do zrobienia, ale to może poczekać. Nic na siłę, proces trwa.

Pandemia
Biblioteki, jak większość instytucji kultury, musiały się zamknąć dla czytelników.
W Mierzeszynie ten czas został wykorzystany na przeprowadzenie prac wnętrzarskich,
np. modernizacja oświetlenia, malowanie, tapetowanie, wymiana wykładziny itd.
W pewnym stopniu pomogło to przetrwać lokalnym firmom.





Przebieg projektu
            Zazwyczaj inwestor zleca projektantowi opracowanie projektu wnętrza i wyposażenia. Powstają założenia wstępne, pierwsze szkice, warianty, obliczenia… czyli od ogółu do szczegółu. Tym razem było wyjątkowo inaczej. Niespodziewanie znalazły się regały biblioteczne z odzysku. Decyzję trzeba było podjąć szybko. Ilość i gabaryty idealnie pasowały. Proste formy, wykonane z drewna… vintage z czasów PRL. I przede wszystkim bez "pleców". Tak to się zaczęło.
            Na spotkaniu roboczym z dyrektorem Leszkiem Orczykowskim i bibliotekarką Ewą Papis ustaliliśmy, że w części wnętrza gdzie staną nowe-stare regały trzeba odnowić ściany i zmodernizować oświetlenie. Powstał projekt nowej aranżacji, dostosowanego do niej oświetlenia i kolorystyka. Podczas prac zostały wprowadzone drobne zmiany w projekcie zasugerowane przez wykonawców. Realizacja przebiegła bardzo sprawnie. Przy zaangażowaniu wszystkich uczestników procesu, niewielkim nakładem finansowym uzyskaliśmy bardzo dobry efekt, ciepło przyjęty przez czytelników.
            Kilka regałów czekało niemal rok na kolejny etap prac czyli remont drugiej części biblioteki. Tym razem projekt z początku przebiegał standardowo – określenie i rozmieszczenie funkcji, projekt stanowiska pracy pani Ewy, a na ścianie fototapeta z wykorzystaniem zdjęcia Mierzeszyna sprzed lat. Projektowanie przebiegłoby sprawnie, gdyby tapeta nie wymknęła się spod kontroli : ). Otóż, w poszukiwaniu zdjęcia zwróciliśmy się o pomoc do mieszkańców wsi. Wieść szybko się rozeszła. Dostaliśmy do wykorzystania zdjęcia z archiwów rodzinnych. Miało być jedno, a skończyło się na około pięćdziesięciu zdjęciach i kilkunastu pocztówkach. Wszystkie były znakomite. Gdyby nie to, że trzeba zamknąć projekt, byłoby ich więcej. Trzeba było skorygować aranżację by na ścianach pokazać  historię miejscowości. Zaangażowanie lokalnej społeczności oraz wsparcie kolekcjonerów (np. pana Jacka Ciarkowskiego) i Muzeum Narodowego w Gdańsku, we współtworzenie biblioteki było niesamowite. Można długo o tym opowiadać.
            Choć od otwarcia biblioteki widać było wielkie zainteresowanie czytelników. Historia opowiedziana zdjęciami przywołała wspomnienia starszych i zainteresowała młodszych mieszkańców. Notowane są informacje o historii ludzi, miejsc i zdarzeń. Wiele osób deklaruje udostępnienie kolejnych zdjęć. Wierzę, że ten niesamowity proces będzie się rozwijał.
            Kiedy zaczynał się ten projekt, nie przypuszczałem, że mała wiejska biblioteka okaże się tak ciekawym tematem. Mam ogromną satysfakcję, że mogłem być współtwórcą tego miejsca.